Budujemy coraz cieplejsze domy. Inwestorzy, w porównaniu z sytuacją sprzed kilkunastu lat, mają obecnie dostępnych szereg narzędzi do zdobywania wiedzy i wymiany doświadczeń, które znacząco ułatwiają podejmowanie rozsądnych decyzji. Nikt obecnie nie kwestionuje dodatkowych wydatków na grubsze ocieplenie, trójszybową stolarkę okienną z ciepłym montażem, czy eliminację mostków cieplnych. Nie budzi także zdziwienia coraz większa popularność wentylacji mechanicznej z rekuperacją. Wybór sposobu ogrzewania to nadal kwestia sporna, gdzie droga do uzyskania konsensusu jest wciąż odległa.
Ogrzewanie elektryczne może być realizo-wane za pośrednictwem różnych typów kotłów elektrycznych, mat i kabli grzew-czych, czy też pomp ciepła. Przede wszyst-kim dzięki rosnącej popularności pomp ciepła i sprawnie przeprowadzanym przez ich producentów działaniom marketingo-wym, ogrzewanie elektryczne zaczyna odgrywać coraz bardziej istotną rolę. Współczynnik efektywności COP dla pomp ciepła realnie osiąga poziom ok. 3, zwłaszcza najbardziej popularnych wersji „powietrznych”. Należy jednak pamiętać, że im niższa temperatura zewnętrzna, tym udział pracy grzałki elektrycznej rośnie, a sam parametr jeszcze się pogar-sza. W skrajnych przypadkach, takich jak tegoroczne mrozy, nieraz uniemożliwiając skuteczne ogrzanie pomieszczeń do kom-fortowej temperatury. Do tego dochodzi bardzo wysoki nakład inwestycyjny i kosz-ty potencjalnych serwisów. Oczywiście możemy mieć to szczęście, że nasza jed-nostka będzie bezproblemowa lub serwis podjedzie błyskawicznie, no i oczywiście dysponujemy sporą nadwyżką gotówki na sfinansowanie zakupu.
A jaka jest alternatywa?
Dla budynków energooszczędnych, charakteryzujących się zapotrzebowaniem na energię poniżej 70kWh/m2/rok, a nie-rzadko poniżej 40kWh/m2/rok w przypad-ku domów niskoenergetycznych i pasyw-nych, zdecydowanie warto przeanalizować zasadność instalacji kotła elektrycznego. Modele oporowe (z elementami grzejny-mi), które proponuje nasza firma, to obok wersji indukcyjnych i elektrodowych, jeden z trzech podstawowych typów tych urządzeń. Wszystkie z nich oferują te same parametry cieplne, a różnice doty-czą wymiarów, opcji wyposażenia oraz oczywiście ceny zakupu – biorąc pod uwagę choćby te trzy aspekty – kotły opo-rowe to bezdyskusyjny lider rynku. Dla wielu inwestorów nie bez znaczenia jest brak kosztów budowy komina, wydzielo-nej kotłowni, przyłącza gazowego, jak również nasze blisko 30-letnie doświad-czenie w produkcji kotłów elektrycznych oraz fakt bycia firmą rodzinną i w 100% polskim producentem.
Koszty zakupu najpopularniejszych modeli kotłów Elterm wahają się w grani-cach 2000–3000zł netto, ale to przecież tylko część wydatków. Co z kosztami eks-ploatacji, przecież ogrzewanie elektryczne musi generować ogromne rachunki? Sprawdźmy to zatem dla powyższych parametrów i domu o powierzchni 120 m2: 120 m2 x 40kWh/m2/rok daje nam 4800 kWh rocznie. Koszt kWh to obecnie ok. 0.6 zł, czyli roczne rachunki to 2880 zł. Czy da się jeszcze taniej? Oczywiście, gdy-byśmy zoptymalizowali pracę urządzenia poprzez maksymalizację jego pracy w drugiej, tańszej taryfie lub zastosowali bufor ciepła, cena za kWh zbliża się do 0,4 zł, a w konsekwencji rachunki spadają do kwoty 1920 zł. Przy mniejszym lub lepiej ocieplonym budynku nietrudno zejść poniżej 1500 zł. Współczynnik COP wszyst-kich kotłów elektrycznych jest równy 1, a gdyby jednak zastosować pompę ciepła o COP=3? Rachunki teoretycznie powinny nam zmaleć trzykrotnie, jak więc wpłynie to na nasz zwrot z inwestycji, np. przy dość niskim założeniu ceny pompy ok. 20 000 zł? Według powyższych scenariu-szy będzie to odpowiednio 9, 14 lub 18 lat – nie uwzględniając kosztów przeglądów i serwisów.
Pamiętajmy także, że środki których nie wydamy na droższe źródło ciepła możemy przeznaczyć na inne cele, jak choćby montaż lub rozbudowa instalacji fotowol-taicznej. Dynamiczny wzrost zaintereso-wania wykorzystaniem paneli PV to kolej-ny z powodów, dla których zastosowanie kotłów elektrycznych Elterm ma sens. Jedną z głównych korzyści z posiadania darmowej energii jest właśnie możliwość wykorzystania jej na cele grzewcze. By nie tracić 20% lub 30% energii w ramach opłaty za jej magazynowanie w sieci, możemy spróbować zwiększyć chwilowe zużycie – autokonsumpcję w momencie, gdy instalacja generuje więcej prądu, a wbudowany licznik programowania zużycia, który nadzorujemy z wykorzysta-niem aplikacji na smartfona, to z pewno ścią wygodna funkcjonalność. Co istotne, w tym wypadku kocioł elektryczny nie musi być nawet głównym źródłem ciepła, a jedynie współpracować z istniejącym kominkiem, kotłem na paliwo stałe, kotłem gazowym lub pompą ciepła i peł-nić funkcję dogrzewającą lub zabezpie-czająca na wypadek dłuższego wyjazdu, bądź awarii.
Wybór jednego z 13 modeli może wyda-wać się skomplikowany, tym bardziej że dostępna jest seria podstawowa LED, zaawansowana LCD i przemysłowa, a same kotły mogą być opcjonalnie wypo-sażone w pakiet c.w.u., aplikację interne-tową sterowaną smartfonem, czy czujniki temperatury sterowane radiowo. By poznać różnice między Wachmistrzem, a Majorem, czy Chorążym, a Poru-cznikiem, pomocna z pewnością będzie nasza odświeżona strona internetowa, na której pojawił się intuicyjny konfigurator doboru (kod poniżej). Warto śledzić także nasz profil na Facebooku oraz kanał na platformie YouTube, gdzie regularnie zamieszczane są filmy poradnikowe i instruktażowe.
Data publikacji: 2022-01-24