Bezśnieżne, ciepłe zimy, bardzo wysokie temperatury latem… nie trzeba być meteorologiem, aby wiedzieć, że nieuniknionym skutkiem powyższych będzie susza. W równym stopniu jest ona problemem rolników-producentów, jak i konsumentów, bo jak wiadomo – mniejsze plony oznaczają wyższą cenę za marchewkę, ziemniaki, pietruszkę, mąkę, chleb…
Nic dziwnego, że niedobory wody to temat, z którym współczesne rolnictwo jest dobrze zaznajomione. Problem narasta z roku na rok i w sposób oczywisty powiązany jest ze zmianami klimatu. A prognozy klimatologów nie pozostawiają nawet cienia nadziei na to, że z biegiem czasu sytuacja mogłaby się poprawić. Wręcz przeciwnie: możemy się spodziewać, że straty powodowane niedoborami wody i powracające susze będą już na stałe jednym z największych problemów rolnictwa.
Jak użyźnić glebę pod warzywa i zboża, aby zatrzymać wodę w strefie korzeniowej roślin?
Ostatnie lata w polskim rolnictwie pokazały, że to woda, a głównie jej deficyt odpowiada za niższe plony w polskich gospodarstwach.
– Oczywiście każdemu rolnikowi znane są metody, mające za zadanie zatrzymać więcej wody w glebie. Wśród nich znajduje się m.in.: użyźnianie gleby, jej odpowiednie nawożenie, integrowane metody produkcji roślin, uprawki wykonywane w odpowiednim terminie, przy użyciu odpowiednio dobranych urządzeń, optymalnie wyznaczony termin siewu lub sadzenia, nawadnianie czy pielęgnacja. Do tego dochodzi jeszcze płodozmian, przedplony, poplony, dobór gatunków i odmian w odniesieniu do stanowiska oraz ograniczenia start wody poprzez uproszczenie upraw (metody bezorkowe) – wymienia Damian Gawroński. – Nie możemy również zapominać o małej retencji i pracach melioracyjnych, szczególnie w przypadku gospodarstw nawadniających swoje uprawy – dodaje.
Temat, jak widać, jest szeroki na tyle, że każdej ze wspomnianych wyżej metod dotyczących nawadniania czy użyźniania gleby pod warzywa, zboża i inne rośliny w kontekście zapewnienia odpowiedniego zaopatrzenia w wodę można by poświęcić osobną książkę. Takich publikacji zresztą nie brakuje na rynku.
– Nieco mniej uwagi poświęca się natomiast kwestiom związanym z długotrwałym podnoszeniem pojemności wodnej gleby, rzadziej podejmując próbę odpowiedzi na pytanie, jak użyźnić glebę pod warzywa, truskawki, zboża aby nie tylko doraźnie zwiększyć jej możliwości magazynowania wody. Tymczasem wobec zmian klimatu jest to pytanie jak najbardziej zasadne, a właściwa odpowiedź ma kluczowe znaczenie do poradzenia sobie z deficytem wody, a więc z problemem, który na pewno będzie się pogłębiał – mówi Damian Gawroński.
Dostosować się do zmian klimatu
Kluczowym czynnikiem pozwalającym na trwałe podniesienie pojemności wodnej gleb jest użyźnianie gleby pod warzywa, zboża, owoce poprzez optymalne zagospodarowanie materii organicznej, które jednak – z uwagi na specjalizację i restrukturyzację gospodarstw – nie jest łatwe. Wielu rolników po prostu nie posiada nawozów naturalnych, które dawniej stanowiły uzupełnienie materii organicznej i pozwalały utrzymać dodatni bilans próchniczny gleby.
– Często nawet ci rolnicy, którzy prowadzą hodowlę, nie dysponują taką ilością obornika, aby wystarczało go do regularnego stosowania na własnych polach, o dalszej odsprzedaży nie wspominając – zauważa Damian Gawroński.
Przy obecnej intensyfikacji produkcji oraz strukturze zasiewów niezbędne wydaje się przemyślenie i zrewidowanie strategii dotyczącej obiegu materii organicznej. W Polsce wiodące znaczenie mają uprawy zbożowe, a przecież także po każdym kombajnowym zbiorze kukurydzy, rzepaku, roślin strączkowych (których udział w strukturze zasiewów sukcesywnie rośnie) pozostaje na polu znaczna ilość wartościowej masy organicznej. Aby więc użyźnić glebę pod warzywa, zboża czy plantacje owocowe, z powodzeniem można wykorzystać słomę. Również po zbiorach wielu innych roślin powszechnie uprawianych w naszym kraju pozostaje wiele cennej materii organicznej, którą szkoda marnotrawić. Jak jednak słoma oraz, mówiąc szerzej – materia organiczna wpływa na zdolności gleby do magazynowania wody?
Zawartość materii organicznej w glebie
Trwała próchnica, która powstaje z dobrze zagospodarowanej materii organicznej między innymi z wspomnianej powyżej słomy (pozostającej po zbiorach) może gromadzić nawet 5 razy więcej wody w porównaniu do swojej masy.
– Jeśli przeliczymy, że na polu po zbiorze zbóż ozimych pozostaje ok. 500 kg trwałej próchnicy (przyjmując współczynnik humifikacji na poziomie 0,2), to oznacza, że co roku z samej tylko próchnicy ze słomy, możemy zbudować magazyn na 2500 litrów wody – mówi Damian Gawroński.
I nawet jeśli ta ilość na powierzchni jednego hektara nie robi wielkiego wrażenia, to przecież już taki zapas doskonale sprawdzi się np. w przypadku krótkookresowych niedoborów wody, z którymi głównie mamy do czynienia w Polsce.
Ponadto często zastanawiamy się, jak użyźnić glebę pod warzywa, zboża i inne uprawy intensywne, zapominając o tym, że woda glebowa to również roztwór glebowy, który jest podstawowym źródłem składników pokarmowych dla roślin. Fakt, że podniesienie poziomu próchnicy tylko o 1% może pozwolić glebie zatrzymać dodatkowo 120 000 litrów wody sprawia, że nie sposób mówić o możliwościach walki z suszą, nie poruszając jednocześnie tematu próchnicy w glebie.
Innowacyjne produkty biotechnologiczne z wysoką zawartością kwasów humusowych i pozytywną mikroflorą bakteryjną– sposób na przyspieszenie odbudowy pojemności wodnej gleby
Istotną kwestią, obok poziomu próchnicy, jest jej jakość i struktura. Podchodząc do tematu niedoborów wody kompleksowo, warto wziąć pod uwagę produkty, które pomogą użyźnić glebę pod warzywa, zboża, owoce i inne uprawy poprzez przyspieszenie procesów biochemicznych zachodzących w glebie oraz zaszczepienie pozytywnej mikroflory bakteryjnej. Takim rozwiązaniem jest na przykład Humus Active produkowany przez PPH EKODARPOL ZBIGNIEW ZUBALA, który pozwala na szybszy rozkład masy organicznej i w jednym zabiegu dostarcza dodatkowo aż 10,5 kg trwałej aktywnej próchnicy w formie kwasów humusowych. Każdy gram trwałych, aktywnych kwasów humusowych zawartych w Humus Active, aktywnie uczestniczy w tworzeniu agregatowej struktury gleb i odbudowie pojemności wodnej gleb. Jeste to jeden z najbardziej kompleksowych produktów obecnych na rynku.
Regularne stosowanie preparatu w dawce 20l/ha wiosną i 20l/ha jesienią, a więc wówczas, kiedy z uwagi na dużą częstotliwość występowania opadów gleba jest wilgotna, umożliwi skuteczne zmagazynowanie wody i składników pokarmowych. Zostaną one oddane roślinom wtedy, kiedy będą najbardziej potrzebne, np. podczas krótkotrwałej suszy.
– Z myślą o rolnikach i ogrodnikach, którzy chcą użyźnić glebę pod warzywa czy sady i stawiają na intensywną produkcję, firma PPH EKODARPOL ZBIGNIEW ZUBALA oferuje również innowacyjne nawozy organiczno-mineralne PLONAR ACTIVE w formie granulatu, które zawierają: kompleksowy skład makro i mikroelementów, minerały ilaste utrzymujące wodę w glebie, cukry wspomagające rozwój pozytywnej mikroflory bakteryjnej oraz wysokie stężenie kwasów humusowych – mówi Damian Gawroński.
Nawozy organiczno-mineralne PLONAR ACTIVE nie tylko pozwalają podnieść rentowność produkcji, ale nierzadko stają się też jedynym ratunkiem dla zubożałych gleb i zagrożonych plonów.
fot. EKODARPOL
Wspierać na każdym etapie
Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowe Ekodarpol oferuje skuteczne nawozy i środki wspierające rozwój roślin, które są zarazem przyjazne naturze. Firma nie tylko proponuje gotowe produkty, które pozwalają skutecznie użyźnić glebę pod warzywa, sady, jagodniki i zboża, ale oferuje także klientom kompleksowe wsparcie, wykonując np. spersonalizowane zalecenia nawozowe oraz niezbędne analizy gleb we własnym laboratorium o profilu biologiczno-chemicznym.
PPH EKODARPOL uruchomił dla użytkowników profesjonalnych: rolników, ogrodników i sadowników program wsparcia „STOP SUSZY”. W akcji każdy uczestnik nieodpłatnie może otrzymać 20l Humus Active na Suszę aby sprawdzić jego skuteczność w przeciwdziałaniu skutkom niedoborów wody na swoich uprawach. Wystarczy zarejestrować się jako uczestnik programu za pośrednictwem strony internetowej Stop Suszy
Zasoby wody kurczą się gwałtownie i trudno spodziewać się, że ten stan rzeczy się zmieni. Tylko pozornie wydawać by się mogło, że próba udzielenia odpowiedzi na pytanie, jak użyźnić glebę pod warzywa, owoce, zboża i mówienie o słomie, materii organicznej i próchnicy nie ma nic wspólnego z wodą. Trzeba pamiętać, że to właśnie próchnica odpowiada za ok. 70% pojemności wodnej gleby. Dbałość o optymalnie zagospodarowanie materii organicznej oraz o jakość i strukturę gleby to dziś, w czasach, gdy rolnictwo boryka się z deficytami wody, jest uzasadnione tak ekonomicznie, jak i z punktu widzenia przyszłych pokoleń.
Z ofertą firmy można zapoznać się na stronie: www.ekodarpol.pl