Lider Budowlany: Proszę przypomnieć, czym są drewniane domy modułowe SIMPLE HOUSE?
Jakub Szczęsny: System domów modułowych na początku obejmował budynki w pięciu podstawowych metrażach powierzchni parteru: 45m², 58m², 69m², 75m², 92m² oraz rozwiniętą nieco później typologię LD, czyli Long Deck z możliwością rozbudowy bryły w zależności od zmieniających się potrzeb użytkowników. Każdy z domów może być skonfigurowany pod konkretne wymagania klienta, przy czym możliwości indywidualizacji obejmują pięć poziomów. Na pierwszym z nich do modułu podstawowego dobierane są moduły dodatkowe, które będą pełnić funkcję garażu, dodatkowego domku (np. dla nastolatka) czy pracowni, przy czym nie jest to oczywiście konieczne, bo można też wybrać drewniany dom modułowy do późniejszej rozbudowy i dopiero po czasie dobrać dodatkowe moduły. Następnie klient wybiera spadek dachu. Jeśli zdecyduje się na wariant 45 stopni, to zyskuje dodatkowo poddasze użytkowe, które można zagospodarować dopiero wtedy, gdy będzie mu ono potrzebne, na przykład gdy powiększy się rodzina. Krok następny to wybór pokrycia dachowego i na końcu – wykończenia elewacji. Do klienta należy też decyzja o wyborze jednego z trzech standardów energetycznych budynku: może to być dom pasywny, energooszczędny oraz standardowy, które różnią się od siebie rodzajem izolacji i współczynnikiem przenikania ciepła. Jak widać, możliwości indywidualnego dopasowywania domu do potrzeb danego klienta są bardzo duże, przy czym – co warte podkreślenia – w cenę takiego domu jest już wliczona praca architekta.
fot. SIMPLE HOUSE
Lider Budowlany: Wspomniał Pan, że takie warianty były na początku. Co się zmieniło od tej pory?
Jakub Szczęsny: Poza domami całorocznymi w portfolio SIMPLE HOUSE pojawiły się nowe zbudowane domki rekreacyjne z typologii SIM251/45 oraz SIM 351_45. Jako efekt zapytań wielu klientów wprowadzamy również do oferty małe domy z płaskim dachem KM, które nawiązują do typologii tzw. „kostki mazowieckiej” – bardzo prostych i zwartych kwadratowych domów z płaskimi dachami, które były masowo budowane na bazie gotowych projektów w całej Polsce w czasach PRL. Budynki te stały się ważnymi elementami polskiego krajobrazu, czasem pozytywnymi, czasem negatywnymi, ale bardzo charakterystycznymi przez swoją modernistyczną konstrukcję. W wyniku inwencji właścicieli „kostki mazowieckie” były dodatkowo dekorowane na przykład porcelanowymi talerzami, lusterkami i różnymi kolorami oraz zestawieniami farb. Nie ukrywam, że naszą ambicją jest również poprawić krajobraz polskich przedmieść, bo tam głównie powstają nasze domy, przede wszystkim poprzez wprowadzenie prostej architektury, która daje również pewną przestrzeń na ekspresję właścicieli, choć zapewne nie uznalibyśmy przyklejania potłuczonych talerzy do elewacji za coś szczególnie pociągającego. Kwadratowe domy z płaskim dachem dają możliwość jeszcze ekonomiczniejszego rozplanowania wnętrz piętra, co z kolei pozwala na stworzenie domów z trzema, czterema sypialniami o mniejszych metrażach, niż w wypadku budynków z dachami spadzistymi. Przy tym zależy nam na tym, by większość sypialni była kwadratowa, bo to daje duży komfort użytkowania, zarówno jeśli chodzi o ustawność, jak i wrażenie przestronności. Sam mieszkam w mieszkaniu o kwadratowych sypialniach i bardzo to sobie cenię!
fot. SIMPLE HOUSE
Lider Budowlany: A skąd pomysł na budowę i sprzedaż domów rekreacyjnych?
Jakub Szczęsny: Nasze najmniejsze domy zostały stworzone z myślą o ludziach, którzy nie mogą znaleźć zadowalających estetycznie i funkcjonalnie domków na działki rekreacyjne, które wiele młodych rodzin odziedziczyło z rozpadającymi się domkami rekreacyjnymi typu „Brda”. Taka była też geneza naszego pierwszego zamówienia, gdzie w bardzo oszczędnym budżecie trzeba było zaproponować wymagającej co do estetyki młodej parze z dwójką dzieci domek, w którym mogliby spędzać weekendy na pięknej zalesionej działce niedaleko Warszawy. Teraz pracujemy nad domkiem rekreacyjnym o powierzchni zabudowy 35m², który będzie różnił się od dotychczasowej formuły: będzie mianowicie bazował na doświadczeniach Domu w Podkowie, gdzie powstał rozczłonkowany, „wijący się” między drzewami budynek mocno wtapiający się w otoczenie. Nasz nowy SIM 352 będzie więc zestawem połączonych wnętrz: sypialni, kuchni, łazienki, strefy kanapowej i jadalni, zespolonych wysoką przestrzenią dzienną na rzucie sześciokąta. Z zewnątrz będzie to wyglądało jak domek z bajki: sześć przenikających się brył krytych dwuspadowymi dachami będzie można doskonale schować w otoczeniu drzew, a taka nietypowa dyspozycja wnętrz daje świetny efekt funkcjonalny, m.in. dzięki dwóm antresolom sypialnym, dzięki czemu w domku nie tylko rodzina będzie mogła spędzić wakacje, ale również będzie można zrobić większą imprezę z nocowaniem dla ośmiu osób.
Lider Budowany: Trudno oprzeć się wrażeniu, że każdy kolejny projekt Pana autorstwa, który powstaje w SIMPLE HOUSE, jest próbą zaproponowania lepszej, bardziej estetycznej alternatywy dla polskiego budownictwa – małe domy z płaskim dachem są młodszą i ładniejszą siostrą „kostki mazowieckiej”, sprzedaż domków rekreacyjnych i ich nietuzinkowa konstrukcja to z kolei próba wyjścia poza typowo polskie budownictwo letniskowe, z ciemnymi i niefunkcjonalnymi domkami drewnianymi.
Jakub Szczęsny: To prawda, jak już wspomniałem, mamy ambicję, aby zmieniać polski krajobraz. Modularność zazwyczaj kojarzy się ze standaryzacją, jednak u nas jest inaczej. Oferujemy kilkustopniowy system indywidualizacji domów, od bryły i materiałów zewnętrznych po wnętrza, więc każdy, kto marzy o prostocie, a nie o wybujałych formach hacjend, dworków, czy pałacyków, może się w tej formule odnaleźć. Innymi słowy – klient otrzymuje za stosunkowo niską cenę dom modułowy, który – nawet jeśli nazywa się tym samym numerem typologii, jest inny niż wszystkie pozostałe, a poza tym zaprojektowany przez architekta i dopasowany do potrzeb mieszkańców. Jednocześnie to dom, który jest bardzo neutralny, stapia się z krajobrazem zamiast straszyć mnogością załomków dachów. O tym, że takie wpływanie na krajobraz w sposób nieingerujący, neutralizujący (ale nie nudny!) może świadczyć pojawienie się domów łudząco podobnych do SIMPLE HOUSE. Zaczynami być nielegalnie kopiowani, co pomijając paskudność tego procederu, na który odpowiadamy działaniami prawnymi, świadczy o tym, że jest to dobry produkt, dla którego w pewnym stopniu inspiracją były powtarzalne domy typologii niemieckich, jakie widujemy na Pomorzu czy Śląsku.
fot. SIMPLE HOUSE
Lider Budowlany: Do kogo więc kierowana jest Państwa oferta? Lub – zadając to pytanie inaczej – jakim ludziom zależy dziś na tym, aby poprawić estetykę polskich przedmieść, nie „ozdabiając” ich kolejnym niby-dworkiem?
Jakub Szczęsny: Cztery lata ożywionej działalności na rynku, zarówno tej, która wiąże się z komunikacją z potencjalnymi klientami i architektami oraz wynikającej z samego procesu projektowania i budowania Simple House’ów, pokazały nam, że kupujący nasze produkty to szeroko rozumiana klasa średnia. Bankowcy, z którymi rozmawialiśmy opisują tę grupę, do której sam należę, jako „grupę 400-500”, a więc ludzi, którzy mogą w ramach gospodarstwa domowego wziąć kredyt do 500 tys. zł, często dysponując już tzw. „uśpioną działką”, odziedziczoną po rodzicach czy dziadkach. Ludzie ci to właściciele małych przedsiębiorstw, handlowcy, rzemieślnicy, prawnicy, inżynierowie, czasem artyści i… architekci, bo – jak to określiła jedna z naszych klientek-architektek: „po co się męczyć, skoro możesz mieć fajny dom bez miesięcy projektowania”.
Lider Budowlany: Dziękuję za rozmowę.
Z ofertą firmy można zapoznać się na stronie: www.simplehouse.pl