Przez ostatnie kilka lat systemy fotowoltaiczne na dobre zagościły na dachach wielu polskich domów. Wszystkie trendy rynkowe wskazują, że w najbliższym czasie posiadacze elektrowni fotowoltaicznych będą już nie tylko produkować, ale również magazynować energię ze słońca. Przekonaj się, że warto postawić na technologię magazynowania energii, aby zabezpieczyć swoją przyszłość energetyczną oraz obniżyć rachunki za prąd. Szczególnie w kontekście czwartej edycji programu Mój Prąd.
Inwestycja w oszczędność
W 2022 roku za prąd więcej zapłacą nie tylko odbiorcy indywidualni, ale i przedsiębiorcy. Jednak 700 tysięcy osób w Polsce nie musi się tym martwić, ponieważ zainwestowała już w instalacje fotowoltaiczne, dzięki którym mogą produkować własną energię. Ten sukces nie jest przypadkowy. Atrakcyjny system rozliczeń z zakładem energetycznym w połączeniu z regionalnymi i ogólnokrajowych programami dofinansowań pozwalają na zwrot z inwestycji w przeciągu kilku lat.
Transformacje na rynku energetycznym wymuszają jednak na obecnych i przyszłych właścicielach instalacji PV (prosumentów) zmianę przyzwyczajeń i maksymalizację autokonsumpcji z fotowoltaiki. Umożliwić to mogą między innymi instalacje z magazynami energii. Dodatkowym bodźcem, który ma w tym pomóc będzie program Mój Prąd 4.0.
Środki dostępne już w 2022 roku
Pierwsze trzy edycje Mojego Prądu wzbudziły ogromne zainteresowanie, dlatego na I lub II kwartał 2022 roku została zaplanowana jego czwarta odsłona. Dzięki niej prosumenci będą mogli otrzymać dofinansowanie na zakup nie tylko własnych akumulatorów, ale również ładowarek do samochodów elektrycznych czy systemów do zarządzania energią.
Dlaczego warto magazynować energię z fotowoltaiki?
Pierwszym i najistotniejszym uzasadnieniem dla takiej inwestycji jest zwiększenie swojej energetycznej niezależności.
W ciągu dnia produkcja energii z fotowoltaiki jest największa, natomiast jej konsumpcja jest mniejsza z uwagi np. na nieobecność domowników, którzy w tym czasie są w pracy. W takim wypadku dodatkowe kilowatogodziny ładują magazyn energii, który następnie zostanie rozładowany po zachodzie słońca, kiedy prąd jest najbardziej potrzebny.
Należy również zaznaczyć, że własna bateria to bezpieczeństwo. Standardowa instalacja PV przestanie działać, kiedy nastąpi przerwa w dostawie zasilania. Jednak większość falowników hybrydowych posiada funkcję UPS, która zapewni przejście na zasilanie awaryjne w przeciągu kilku milisekund. W tak krótkim czasie większość urządzeń elektrycznych nie zarejestruje spadku napięcia i będzie działać bez zakłóceń.
Zarządzanie energią z głową
Pojemność prosumenckiego magazynu energii zwykle oscyluje w okolicach 10 kWh, którymi w przypadku awarii zasilania trzeba mądrze zarządzać. Z tego powodu każdy właściciel takich urządzeń może wyodrębnić tzw. „odbiory krytyczne”, czyli wskazać urządzenia, które mają otrzymać zasilanie w pierwszej kolejności, kiedy cały system przejdzie w tryb awaryjny.
Nowoczesne inwertery posiadają tryb „Keep battery charged”, który wymusza pełne naładowanie akumulatorów, a następnie pozwala na ustalenie poziomu ich rozładowania.
Każdy inwestor ma wolną rękę w wyborze pory i dnia tygodnia, kiedy jego akumulatory powinny zostać naładowane do konkretnego poziomu. Na przykład można ustalić poziom rozładowania akumulatora na 65%. W takiej sytuacji pozostałe 35% stanowi „rezerwę” dla kluczowych urządzeń, które wybierze sam właściciel instalacji.
fot. SOLTEC
Czym różni się instalacja PV z magazynem energii od „tradycyjnej”?
Większość prosumentów wciąż nie posiada własnych modułów akumulatorowych. Z tego powodu ich instalacja wyposażona jest w zwykły falownik, który przekształca prąd stały (DC) produkowany przez moduły na prąd przemienny (AC), który zasila urządzenia elektryczne w domu.
Instalacja z magazynem energii wymaga wyposażenia jej w falownik hybrydowy, który działa w sposób dwukierunkowy. Oznacza to, że może przekształcać prąd stały na przemienny i odwrotnie. Poza falownikiem hybrydowym inwestor posiada również dopasowany wielkością i typem zasobnik energii. Pod tą nazwą kryją się najczęściej moduły baterii, w szczególności litowo-jonowych o określonej pojemności.
Warto również pamiętać, że planując budowę magazynu energii, należy wygospodarować bezpieczną przestrzeń na terenie posesji, gdzie akumulatory będą eksploatowane.
Zmiany prawa – zmiany przyzwyczajeń
Warto również wspomnieć o zmianach legislacyjnych, które skłonią, szczególnie nowych prosumentów, do zakupu baterii.
Obecnie nieskonsumowana energia elektryczna z paneli PV trafia do sieci elektroenergetycznej i jest w niej przechowywana przez 12 miesięcy. Ten system został jednak opracowany przed kilkoma laty i nie sprawdzi się w nowej rzeczywistości, w której co miesiąc przybywa nawet kilkadziesiąt tysięcy nowych instalacji PV.
Z tego powodu rząd planuje zmienić system rozliczania prosumentów. Według założeń właściciele elektrowni fotowoltaicznych sprzedadzą swoje nadwyżki produkcji do sieci dystrybucyjnej po cenach hurtowych. Natomiast po zachodzie słońca, kiedy panele nie pracują, będą odkupywać energię po cenach detalicznych. Ustawa ma wejść w życie w 2022 roku.
Z tego powodu warto zwiększać tzw. „autokonsumpcję”, czyli maksymalnie wykorzystywać wyprodukowaną energię na własne potrzeby. Akumulatory są do tego idealnym narzędziem.
Magazynuj energię z Soltec
W Soltec zajmuje się tematyką magazynowania energii od lat. W ofercie firmy klienci znajdą akumulatory, falowniki hybrydowe i wszystkie komponenty niezbędne do takiej instalacji. Na uwagę zasługują gotowe zestawy do magazynowania energii, których montaż i konfiguracja nie powinny przysporzyć problemów żadnemu instalatorowi.
Każdy z nich jest oparty o inwerter hybrydowy marki Kostal, Sofar Solar lub Victron MultiPlus oraz moduły akumulatorowe od BYD, Pylontech lub AMASS o pojemności od 2,4 kWh do nawet 10,2 kWh.
Wszystkie szczegóły dostępne są tutaj.
Inwestycja na lata
Nie ulega wątpliwości, że magazyn energii wciąż jest kosztowną inwestycją liczoną w dziesiątkach tysięcy złotych. Jest to jednak zakup na lata. Obecnie akumulatory litowo-jonowe są coraz większą konkurencją dla dotychczasowych liderów – baterii kwasowo-ołowiowych. Pozwalają one na ładowanie do ok. 6000 cykli (ok. 15 lat użytkowania), a wbudowany system zarządzania energią wpływa na bezpieczne i długotrwałe użytkowanie baterii. W odróżnieniu od akumulatorów kwasowo-ołowiowych można rozładowywać je nawet do 100% pojemności znamionowej. Nie emitują również gazów, co sprawia, że nie trzeba ich umieszczać w wentylowanym pomieszczeniu.
Chcesz wiedzieć więcej? Wejdź na stronę SOLTEC.
Data publikacji: 2021-12-03